Na mojej mapie najlepszych mazowieckich lokalizacji do coffee ride są już pączki na wschód od Warszawy, teraz pora zatem na…
Kolarze na ogół gardzą ścieżkami rowerowymi, ale powoli przybywa przykładów cyklo-infrastruktury, która wręcz zachęca do jazdy na szosie. Najnowszy dowód pojawił się w tym roku nad Zalewem Zegrzyńskim.
Choć dla lokalsów będzie to „news z brodą”, to nie sposób nie odnotować tu tego wydarzenia, choćby z opóźnieniem. Koło Zalesia Górnego kolarze dostali około 2 kilometry nowego asfaltu w pięknych okolicznościach przyrody.
Tegoroczny sezon warto rozpocząć od inspekcji zaległych inwestycji drogowych. Na pierwszy ogień idzie obwodnica Grodziska Mazowieckiego w ciągu drogi wojewódzkiej 579. Inwestycja była długo wyczekiwana przez mieszkańców miasta, ale czy ma coś ciekawego do zaoferowania mazowieckim kolarzom?
Tereny na wschód od Łodzi cenione są przez kolarzy za sporo klimatycznych asfaltów i całkiem urozmaiconą rzeźbę terenu. A skoro już chcemy tam zajechać, to warto wspiąć się na najwyższy szczyt tego regionu.
Od początku września kierowcy mogą już korzystać z nowego odcinka wylotówki na Kraków w ciągu ekspresówki S7. Za to kolarze mogą się cieszyć z towarzyszących im serwisówek. Tylko czy jest faktycznie z czego? Nie byłbym sobą, gdybym tego nie sprawdził.
Wojewoda mazowiecki wydał decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej na około 10-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej S7 pomiędzy węzłami Modlin i Czosnów. Umożliwia to rozpoczęcie robót w terenie – ogłasza GDDKiA. Ale co to obchodzi rowerzystów?
Skoro wiosną miłośnicy kolarstwa romantycznego poszukują pól rzepaku, to we wrześniu oczywistością powinny być wrzosy. Zapraszam zatem do odwiedzenia ponoć największego wrzosowiska na Mazowszu.
Nawiązując do poprzedniego wpisu o szosowej wyprawie do Budapesztu, warto nadmienić, jak stamtąd wróciłem.
Na krótki czas Mazowiecka Szosa stała się Szosą Madziarską. A to z tej okazji, że postanowiłem wybrać się na dwóch kółkach z Warszawy do Budapesztu. Warto było?