W poprzednim wpisie zaprezentowałem całkiem fajną ścieżkę rowerową łączącą Milanówek z Brwinowem. Jak wspomniałem, przyjemne jest w niej to, że nie biegnie wzdłuż żadnej drogi. Tym razem pora opisać podobny obiekt, ale znacznie bliżej stolicy.
Nizina Środkowoeuropejska rozciąga się od Bugu na wschodzie po krańce Belgii na Zachodzie. Proponuję zdobyć najwyższy szczyt tej rozległej krainy. Oczywiście na rowerze!
Pod koniec ubiegłego roku kierowcom udostępniono kilka kilometrów nowego odcinka ekspresówki S7, rowerzyści otrzymali zaś nową porcję serwisówek. Wreszcie znalazłem czas, by tam zajechać i zobaczyć, ile te nowe drogi są warte z perspektywy siodełka.
Akurat pod choinkę kierowcy dostali kilkukilometrowy odcinek południowej obwodnicy Warszawy wraz z nowym mostem przez Wisłę. Czy rowerzyści mają tam czego szukać?
Tym razem kolarska propozycja dla tych, którzy mają ochotę pojeździć po pagórkach, ale niekoniecznie chcą przy tym zrobić ultra dystans. Zapraszam w kierunku Wzniesień Łódzkich!
Remonty ulic to nic wyjątkowego, ale oddanie do użytku całkiem nowej drogi to już rarytas. Zapraszam zatem na przejażdżkę do Tarczyna.
Jesień to tradycyjnie okres, gdy drogowcy finiszują z wieloma inwestycjami na lokalnych drogach. Które z nich mogą zainteresować kolarzy na południe od stolicy?
Od lipca kierowcy mogą cieszyć się nową ekspresówką łączącą Warszawę z Lublinem. Ale i dla rowerzystów są tam powody do radości.
Do dziś pamiętam, jak dekadę temu wybrałem się na przejażdżkę drogą wojewódzką 801 z Warszawy do Puław. Choć nazywają ją „Nadwiślanką”, to wtedy pomyślałem sobie, że lepszą ksywką byłaby jednak „Patatajka”. Jak mój rower (wtedy trekkingowy z amortyzacją!) i tyłek przetrwali tę przygodę? Nie wiem!
Ciągnące się przez ponad 80 kilometrów sady uginające się pod ciężarem różnokolorowych owoców? Takie rzeczy tylko na południowym Mazowszu! I to w całkiem przyjaznej dla kolarzy formule.