Nie takie ohydne południowe suburbia

Za każdym razem, gdy startuję z Okęcia i patrzę na chaotyczną zabudowę okolicznych przedmieść, dostaję skrętu jelit. No, a z bliska widok jest jeszcze gorszy! Ale ostatnio pomyślałem sobie, by nieco na przekór tym negatywnym odczuciom zaplanować szosową trasę, która pokaże ciekawe perełki tego regionu.

Kontynuuj Czytanie →

Małe miasto, a dobrze słodzi [ToTu Cafe, Nowe Miasto nad Soną]

Nieustannie zadziwia mnie, że podczas gdy kilka sporych mazowieckich miast wciąż nie dorobiło się przyzwoitej cukierni, to w niektórych wsiach czy miasteczkach uświadczymy obiekty, które warte są dłuższej kolarskiej pielgrzymki. Do tej drugiej kategorii zalicza się z pewnością Nowe Miasto nad Soną.

Kontynuuj Czytanie →