Choć ta trasa ma poniżej 200 km, to uda nam się dojechać do Małopolski, wjechać na wyżynę, a przy okazji przekonać się, że Radom to nie tylko chytra baba i szare blokowiska.
O ile sam Radom nie należy do kolarskich atrakcji, o tyle wokół tego miasta jest całkiem sporo ciekawych dróg, przeważnie dobrej jakości i o małym natężeniu ruchu. Dlaczego o tym wspominam? Ano, bo wraz z początkiem września na linię kolejową Warszawa – Radom wróciły pociągi pospieszne. W ostatni weekend postanowiłem testowo skorzystać z tej oferty i wrażenia mam całkiem pozytywne.
W poniedziałek 28 czerwca po wieloletnim remoncie na linię Warszawa – Radom wreszcie wracają pociągi pasażerskie. Czy uruchamiane właśnie połączenia mogą urozmaicić szosowe wojaże po południowym Mazowszu, a nawet po Górach Świętokrzyskich?